UWAGA.

Mój tumblr, z którego dowiedzie się co aktualnie planuję i nad czym pracuję - tutaj. - możecie tu zadawać pytania i śledzić wszystko co wychodzi z pod mojej ręki. xx

poniedziałek, 2 lipca 2012

Footballers 1

Jak w każdy piątek udałem się w stronę szatni. W pomieszczeniu nie było już nikogo, każdy rozgrzewał się na boisku. Nie zaczekali nawet na mnie... Ale po co czekać na kogoś, kto nie jest wcale potrzebny? Czasami zastanawiam się, czemu wciąż trenuję piłkę nożną. W takich momentach jednak przed moimi oczami pojawia się Mulat z idealnie ułożoną fryzurą i oczami koloru mlecznej czekolady. Tak, on był jedynym powodem znoszenia tych męczarni trzy dni w tygodniu. Wsunąłem korki i nawet nie zawiązując sznurówek, udałem się na boisko. Obiekt moich westchnień właśnie ćwiczył z kimś podania. Na sam widok jego roześmianej buźki zrobiło mi się cieplej na sercu. Przystanąłem przy zielonej kracie, którą ogrodzone było boisko, i oparłem się o nią, aby zawiązać buty. Oczywiście gdy już podniosłem drugą nogę, w kratę z całej siły walnęła piłka sprawiając, że omal nie padłem na zawał. Ale takie dogryzanie było normą. Właściwie nie wiem nawet, czy ktokolwiek w drużynie zna moje imię. Zwykle słyszę 'Łajzo, przynieś to.', 'Łajzo, przynieś tamto.'. Jestem chyba ostatni na ławce rezerwowych i aby pozwolono mi grać, cała drużyna musiałaby coś sobie zrobić. Na ogół pełnię więc funkcję nosiwody. I chłopca do wyżywania się, oczywiście. Mimo to muszę przyznać, że kocham tą grę. Nawet jeśli jestem fatalny, lubię trenować i grać. Ruszyłem w stronę worka z piłkami i już miałem zamiar schylić się po jedną, gdy poczułem silny ból w tyle głowy. Automatycznie złapałem się za tą część ciała i domyśliłem się co spowodowało ból. Dostałem od kogoś z piłki i to dość mocno. Odwróciłem się i zauważyłem jak jeden koleś z ostatniej klasy śmieje się w najlepsze. Może nawet odważyłbym się coś powiedzieć, gdyby nie zachrypnięty głos z drugiej części boiska, który mnie uprzedził. Trener.
-Chris! Co ty do cholery wyprawiasz? Zająłbyś się lepiej czymś pożytecznym! 
Spojrzałem w stronę trenera i oniemiałem. Zaraz za nim Zayn Malik- moja potajemna miłość- turlał się z jakimś kolesiem po trawie. Właściwie to nie był byle kto. Liam Payne- jego najlepszy przyjaciel. I tak, byłem o niego cholernie zazdrosny, bo na mnie Malik nigdy nawet nie spojrzał. Do tego widoku musiałem się jednak przyzwyczaić. Chociaż niejednej osobie wydałoby się to dość dwuznacznie, oni byli w naprawdę bardzo bliskich stosunkach. Czasami czułość, którą sobie okazywali przekraczała nawet granice przyjaźni. I gdyby nie pewność, że Zayn jest w stu procentach hetero, na pewno sądziłbym, że są razem. Schyliłem się po piłkę, ale już po chwili zmuszony byłem ją wypuścić z rąk.
-Dobra, chłopcy. Rozgrzani? To świetnie, nie chce tu żadnych kontuzji. Dobierzcie się w dwie drużyny i pogracie dziś trochę. 
Było nas trochę za mało, więc drużyny składały się z dziewięciu, nie jedenastu osób. Oczywiście w pierwszej drużynie byli nierozłączni Liam i Zayn jako LN* i ŚN*, wraz z Willem jako PN*, Chrisem DP*, Tommo LO*, Sidem PO*, Tonym BR* oraz Adamem i Davidem jako ŚO*. My graliśmy w składzie Max, Andy, Dominic, Edward, Paul, Leo, Matt, mną i Joshem. Pozycje te same. Mecz przebiegał jak zwykle. Gwiazda zespołu- Zayn, niemal nie wychodził z naszego pola karnego. Co więcej dzięki niesamowitemu zgraniu z Liamem i Willem wygrywali z nami 3-0. Wreszcie w około 70 minucie meczu, udało nam się przejąć inicjatywę, nie na długo jednak. Niemal natychmiast Adam zabrał piłkę Andy'emu i podał do Zayna. Jako obrońca moim zadanie było zabrać mu piłkę. Jednak gdy biegnąc w moim kierunku posłał mi ten zabójczy uśmiech, stałem jak słup soli pozwalając mu na strzelenie nam kolejnego gola. Dostało mi się za to, ale warto było. Nie zapomnę widoku twarzy Mulata, gdy był tuż przede mną. Patrzył mi  prosto w oczy i doskonale widziałem krople potu na jego czole. Wiatr bawił się jego włosami. Już chciałem coś zrobić... Ale on najzwyczajniej w świecie roztopił mnie w blasku jego promiennego uśmiechu. Nie wiem nawet kiedy skończył się mecz. Po prostu stałem do końca czasu gry wspominając jego wyraz twarzy. I czułem jak rumienię się za każdym razem, gdy znów nasze wzroki się spotykały. Definitywnie ograli nas 4-0. Słodko. Ale czego się spodziewać. Nasza drużyna składała się głownie z ławki rezerwowych.   Dwie minuty później szedłem już na tyłach grupki chłopaków, namiętnie wpatrując się w plecy Mulata. 
Weekend minął mi niezwykle szybko. Głownie na siedzeniu w domu i nudzeniu się. Tak, tak. Oprócz tego, że kiepsko gram, jestem raczej nielubiany. Mam jedynie Josha za przyjaciela, ale to mi wystarcza.
~


Było koło ósmej, gdy zostałem sam z Liamem w szatni. Cała reszta już się zmyła, mogłem więc spokojnie wpić się w usta chłopaka, który teraz jeździł ręką pod moją koszulką. Przyparłem go z całej siły do szafki i wsunąłem kolano pomiędzy jego nogi tak, że chłopak wydał z siebie stłumiony jęk. Uwielbiałem sprawiać mu przyjemność w taki sposób. Oderwałem się od jego ust i rozpinając mu spodnie, przyssałem się do jego szyi.
-Mmm... Zayn, zwolnij. Ktoś w każdej chwili może wejść.
-Pieprzyć to Li. Nikogo już nie ma. 
-Nie masz takiej pewności.
-Och, zamknij się już.
Za każdym razem gdy 'bawiliśmy' się po treningu, Liam obawiał się, że ktoś nam przeszkodzi i nasz dziwaczny związek się wyda. Właściwie nie wiem, czy to był nawet związek. Po prostu spaliśmy ze sobą i to tyle. Byłem w niego trochę zaślepiony, bo gdy przyszedłem pierwszy raz do szkoły to właśnie on był gwiazdą drużyny i jej kapitanem za razem. Mogłem jedynie przyglądać się jak na meczach cała szkoła go podziwia, i uparcie dążyć do osiągnięcia tego, co jemu się udało w zaledwie rok. Chłopak widząc jak się staram, zaprzyjaźnił się ze mną i od tego czasu jesteśmy nierozłączni. Byliśmy jak bracia do czasu, gdy nie pocałowałem go po raz pierwszy tym samym wszystko komplikując. Nasze relacje zmieniły się i przez moment myślałem nawet, że połączyło nas coś specjalnego. Dopiero po jakimś czasie zrozumiałem, że Liam nie czuje do mnie niczego więcej jak jedynie popędu seksualnego. Nie wiem do dziś, czemu zgodziłem się na ten układ, bo dość bolesnym jest widywać go co róż z inną dziewczyną, samemu mogąc jedynie spędzać z nim upojne noce. Poczułem jak ręka Liama wędruje po moich plecach w stronę pośladków i zamruczałem cicho. Czy on naprawdę musi tak na mnie działać? Z końcówek jego włosów wciąż kapała woda, która znalazła się tam podczas brania prysznica po treningu. Przez moment przed moimi oczami pojawił się mały, słabiutki i kiepsko wyćwiczony chłopaczek z blond czupryną. Niall Horan, o ile dobrze pamiętam. Chodziliśmy do klas równoległych, a jednak przy mnie lub innych chłopakach z drużyny, on wyglądał jak dziecko. Mimo to muszę przyznać, był cholernie uroczy. Może to przez te rozjaśniane włosy, błękitne oczy albo aparat na zębach? Nie wiem, ale po prostu był słodki. Co do chuja...?! Czemu myślę o nim w takim momencie? Kurwa, zaraz będę posuwać Liama Payne'a! Zayn, weź się do kupy! Z rozmyśleń wybudził mnie dźwięk paska od moich spodni uderzającego o kafelki podłogowe. No tak, Li nie owija w bawełnę. Przecież nie jest tu, żeby się ze mną miziać. Od tego ma całą armię pustych, wytapetowanych do szczytu możliwości, uciekających sylikonem lasek. Ja nie jestem jedną z nich. Jestem po prostu kolesiem, który jest w stanie zaspokoić go dziesięć razy lepiej. Złapałem chłopaka za uda i podniosłem do góry tak, że oplótł mnie nogami w pasie. Jego spodni i bokserek pozbyłem się już dawno temu, więc nic na nie przeszkadzało. Poczułem jak Li nasuwa na mojego członka prezerwatywę i mogłem spokojnie wejść w niego. Mocno i gwałtownie. Wiem, że tak lubi. Potwierdził mi to wydając z siebie głośny jęk i odchylając lekko głowę do tyłu. Zacząłem natychmiast poruszać się w nim, z początku wolno chcąc go trochę podrażnić. Denerwowały go takie zabawy, chociaż ja z przyjemnością choć raz kochał bym się z nim bardziej namiętnie, niż agresywnie. Nasz seks polegał jednak na sprawianiu przyjemności jemu, nie mi. Siedziałem więc cicho i robiłem to, co on lubił najbardziej. Pieprzyłem go, aż zabrakło mu tchu. Chłopak pociągnął mnie lekko za włosy jednocześnie krzycząc moje imię, co doprowadzało mnie do białej gorączki. Jezu, jak on na mnie działa. 
-Och... Och, Zayn! Aaa... Ach! Zayn, szybciej do cholery! Och... Oooooch! Tak... Tak, tak! Mmmm... Ach... Tak! - jęki jakie z siebie wydawał sprawiały, że automatycznie rumieniłem się na myśl o tym, do jakiego staniu mogę do doprowadzić. I muszę przyznać- cholernie podnosiło mnie to na duchu. Moje ego rosło z każdym razem, gdy widziałem jak patrzy na mnie wzrokiem pełnym pożądania. I myśl, że tylko ja tak go zaspokajam... Tak, to było to. 
Czułem jak jego stojący już na baczność kolega co jakiś czas ociera się o mój brzuch i wiedziałem, że dużo mu nie trzeba, by szczytował. Przyśpieszyłem jeszcze trochę tempa i spojrzałem na niego.
-Z... Zayn! Zayn, no dalej... Dotknij mnie wreszcie...
Wiedziałem o co mu chodzi. Na pewno jego penis domagał się odrobiny czułości i to nie dawało mu spokoju. Ale drażnienie go było czymś tak zabawnym. Chwyciłem jedną ręką jego przyjaciela i równo z ruchami moich bioder, wędrowałem dłonią po całej jego długości. Jęki i sapanie nasiliło się jedynie i widziałem ulgę na jego twarzy. Po chwili poczułem jak całe jego ciało spina się i to mogło świadczyć tylko o jednym. Wystarczyły cztery mocniejsze pchnięcia i chłopak doszedł z głośnym krzykiem. Ja z resztą też długo nie czekałem bo doszedłem zaraz po nim. 
________________________________________________________________________
Dla niewtajemniczonych -  LN-Lewy napastnik. ŚN-Środkowy napastnik. PN-Prawy napastnik. DP-Defensywny pomocnik. LO-Lewy obrońca. PO-Prawy obrońca. BR-Bramkarz. ŚO-Środkowy obrońca/obrońcy. 
Więc tak! Oto pierwszy rozdział Footballers. Co wy na to? No i pierwszy rozdział a tu już taki prezencikowy Ziam +18 :D Jak się podoba? Mam nadzieje, że przyciągnie tyle osób co poprzedni Larry. 
Ach. Widzę, że przekroczyliśmy 10000! Łojejciu! Jakie to miłe.! Kocham was, koty! Poważnie! Jesteście wielcy! MASSIVE THANK YOU! <3

8 komentarzy:

  1. Łojejuj, jaki Niall jest słodki, ale Zayn'a mi trochę szkoda, no bo on coś do Liama, a ten go perfidnie wykorzystuje. Dupek -.-
    Ach, no i dobrze, że wytłumaczyłaś pod spodem, bo ja piłkę słabo ogarniam. xD
    To teraz pisz kolejny na amare! :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Super :D Szkoda mi Zayn'a... biedny wykorzystywany przez Liam'a. Mam tylko jedno pytanie bo nie kojarzę kto jest tym podkochującym się w Zayn'ie...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. JAKIE TO JEST ZAJEBISTE! chociaż fakt, szkoda mi Zayna. ale wyczuwam Zialla! *____* czekam na kolejny xx

    OdpowiedzUsuń
  5. jaram się jak pochodnia, oh ah eh! Ziall będzie? a może trójkąt? :D niee, lepiej Ziall, zresztą, tak czy siak czekam na nowy :D kocham!<3

    [http://heart-without-you.blogspot.com/]

    OdpowiedzUsuń
  6. OMG! Cudowne! Rozpływam się jak wosk po świecy *______*
    Oh już nie gadajcie, że wam tak szkoda Zayn'a przecież pieprzy Liam'a ;D - tak btw.. scenka +18 zajebista! Nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów.. strasznie mnie zaciekawiło to opowiadanie. Nie czytałam takiego, że chłopcy są piłkarzami ;) To dowodzi o tym, że masz cholernie spory talent do pisania/wymyślania. Piszesz w uj one-shotów, a akcja zawsze rozgrywa się inaczej... podziwiam Cie! :P Czekam na next.
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. No jeśli mają być takie prezenciki +18 to chyba będę wpadać wcześniej - dobra, wiem jestem zboczona hahaha. Ale tak serio mówiąc, bardzo mi to przypadło do gustu. Ciekawa jestem jak to się wszystko potoczy. A może by tak taki trójkącik? W końcu Niall też się ''zmieści''? haha ;D
    Dobra, kończę bo piszę głupoty. Czekam na 2 rozdział, ze zniecierpliwieniem ;>

    shouldletyougo.blogspot.com
    no-cases.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne! Fajnie, że zaczęłaś tak odważnie i od razu z tak gorącą scenką u Ziam'a. Myślę, że to najlepiej ukazało co się między nimi dzieje.
    Myślę, że będzie strasznie interesująco. Fajnie, że nie Larry. Nie żebym miała coś przeciwko do nich, ale już tego jest tak dużo.. A Ziall & Ziam - kocham! *_*
    Już to sobie wyobrażam jak Zayn będzie rozdarty pomiędzy pociągiem i pewnym uczuciem do Liam'a, a tym co zacznie się dział pomiędzy nim a Niall'em - miłość.. delikatne i prawdziwe uczucie..?
    Mam nadzieję, że niedługo pojawi się tutaj drugi rozdział.
    Jeżeli masz ochotę, to możesz wpaść do mnie na imaginy. ;]
    Pozdrawiam! ;-*
    Karina.

    OdpowiedzUsuń